(Kolejność tekstów jak w spisie treści książeczki)
Reforma nauki – nauka reformy
Filozofia i polityka ustawy akademickiej in spe
„Okres życia polskich uczelni, w których troska o jakość produkcji zagubiła się w pogoni za ilością – niebezpiecznie się przedłuża.”
J.T. Stanisławski, satyryk (l99l)
Na rozdrożach nauki
„Mądrość nie polega na sprycie, ale na umiejętności obstawania przy prawdach oczywistych. Ten przetrwa, kto wybrał świadczenie prawdom oczywistym. Kto wybrał chwilową iluzję, by na niej zarobić, ten przeminie wraz z iluzją”. (Józef Tischner)
Reforma nauki trwa. Polskie uczelnie rozpoczną rok akademicki wśród konwulsyjnych przystosowań do nowego prawa. Dla sztabu reformatorów pod sztandarem ministra-fiLozofa, nauka i uczelnia to byty zamienne, wg zawołania głośnego ongi, acz w innym kontekście: „Mówimy nauka – myślimy uczelnia”. Ten fascynujący związek jest oryginalnym konstruktem współczesnej myśli polskiej. Utrwalony przez dziesięciolecia, zepchnął w cień rolę uniwersytetu, którą przez wieki uznawano za jego znak rozpoznawczy – niezastąpione źródło kultury.
Lekcja kultury
Uniwersytet wg Jaspersa
„Życie zarówno studentów, jak i nauczycieli nie może być łatwe, jeśli cywilizacja nasza ma istnieć. (. . ,) najgorszym sposobem rądzenia sobie z sytuacją jest obniżanie wymagań w szlachetnej intencji nieunieszczęśliwiania ludzi. Chyba jednak po raz pierwszy mamy modę – czy raczej mody – która chce nas przekonać, że żadne ogólne kryteria intelektualne nie istnieją, że wszelkie sensy są dowolnie tworzone.” (Leszek Kołakowski, filozof)
Substancja i duch
Historia jednego uniwersytetu
Gdy po raz pierwszy sięgnąłem po tom wspomnień wydany z okazji 200-lecia Uniwersytetu Warszawskiego, zniechęcała mnie drobiazgowa miałkość przypadkowo dobieranych opisów i zapamiętanych szczegółów w osobistych życiorysach autorów. Dla opowiadających własne dzieje wartością są drobne sukcesy, porażki i przeżycia, w skali uczelni zaledwie dostrzegalne. Przy pobieżnej lekturze nie doceniłem dzieła, liczyłem na więcej. Dopiero gdy w czasie zimowych ferii przysiadłem do księgi na dobre (560 stron!), zatopiłem się w niej z szacunkiem rosnącym z każdą odwróconą kartą, choć to lektura nielekka.
Profesor Lajkonik czyta Jaspersa studentom
Wydarzeniem jesieni w świecie uczelnianym nie był celebrowany wśród jupiterów kongres nauki, mimo wielkich oczekiwań. Stała się nim natomiast niepozorna książeczka wydana przy tej okazji: Karl Jaspers, „Idea uniwersytetu”.
Nagrywałem studenta
W pierwszą styczniową sobotę odebrałem telefon. Profesor Lajkonik. Zdziwiłem się. Od czasu wywiadu (FA 9/2016) nie mieliśmy kontaktów. Wówczas wydawał się zniechęcony „misiem na miarę naszych możliwości”, jak określał zapowiadany przewrót akademicki pod hasłem Ustawa 2.0. Obserwując dziś postępujący chaos, wspominam jego słowa: „Perspektywa powrotu do normalności nie pociąga nikogo…
(…) tryumfalnym tonem oznajmił: „Nagrywałem studenta. Nad Tamizą!”
Po przesłuchaniu całości nie żałowałem decyzji – rozmowa, prowadzona nieco zadziornie, skrzy się od subtelnie opisywanych szczegółów. Wybrałem dla polskiego czytelnika najciekawsze bądź zgoła egzotyczne
O wymianie myśli rozmowa bez złudzeń
Wychowanie na uniwersytecie jest procesem formowania zmierzającego do wolności (…) sprzyja ono humanitas, to znaczy zgłębianiu przyczyn, rozumieniu, zdolności współmyślenia z różnych perspektyw, rzetelności, dyscyplinowaniu i życiowej konsekwencji. (Karl Jaspers)
Między kulurą wspólnoty a kultem sukcesu
Kultura dla mnie, to „sposób bycia w grupie społecznej”. Niepewny, zasięgnąłem rady socjologa. Skrzywił się – stara, antropologiczna koncepcja. Zgłosił dwie poprawki. – Konieczny warunek: kultura jest dziedziczona nie-biologicznie! Od szympansa odróżniają nas geny, od innego człowieka – kultura. – Wzmianka o grupie zbędna – kulturę mam także w lesie i na pustyni. Postanowiłem zmusić go do myślenia: – Jeśli nie biologicznie, to jak nabywamy kulturę? – Kształtujemy ją w oddziaływaniach z otoczeniem. Pomyślałem z satysfakcją – Więc jednak kluczowa jest grupa! – lecz nie dręczyłem go więcej. Nie potrzebowałem wiele wysiłku, by ustalić, że: „W XX w. upowszechniła się tendencja do ujmowania kultury przede wszystkim jako zespołu wzorów rozwiązywania problemów charakterystycznego dla danego społeczeństwa, wzorów postępowania itp.”
Błądzenie nieprzypadkowe
(…) miałem okazję zapoznać się z protestem grupy profesorów w sprawie pełzającej reformy uczelni oraz z obszerną ripostą animatora Narodowego Kongresu Nauki. Inne popularne źródła zagadkowo milczą o tym wielce wymownym zderzeniu.
Idea czy utopia?
Ponad pół wieku minęło zanim doczekało się polskiego tłumaczenia dzieło Karla Jaspersa, ceniona w świecie analiza problemów wewnętrznych i zewnętrznych współczesnego uniwersytetu. (…) Czy ideę prezentowaną przez autora takich spostrzeżeń wolno zlekceważyć jako utopię?
Szklana góra
„…jestem optymistą i oceniam, że ta przemiana zajmie nam tylko dwa pokolenia.” M. W. Grabski (1934–2016)
Jakiego potrzeba zaklęcia, aby zdjąć zły czar obezwładniający mieszkańców zamku na szczycie szklanej góry nauki?
Zamęt u źródeł
„Naszym najważniejszym, niewykorzystanym zasobem pozostają setki interesujących ludzi pracujących nad „ogarnianiem” złożoności świata, którzy achowują emocjonalną i intelektualną równowagę.”· (Rafał Matyja)
Zmiany za murami uczelni, nawet wymuszane prawem, wdrażane są stopniowo, nie bez oporów, a raz zaprowadzone, pozostawiają skutki rozpoznawalne przez dziesięciolecia. Nowe rozwiązania, poprzez kombinację genów, nadają uczelni charakter niekiedy zaskakujący nawet architektów zmian.