Stare dzieje prof. Lajkonika

O czym pisał Lajkonik, zanim został profesorem

(I) Zwalniać czy przyspieszać Kryzys uderzył boleśnie w jednostki oraz osoby, które ani nauczaniem, ani nauką, ani usługami nie umieją uzasadnić swej obecności w politechnice i zarobić na swoje pensje. Ich los zależy w części lub w całości od fundowanego przez Politechnikę sztucznego oddychania. Czy należy je poddawać ciągłej reanimacji?

(II) Jak zdobyć indeks Tytuł inżyniera ciągle wzbudza szacunek. Ludzie z przyzwyczajenia sądzą, że inżynier to taki, co potrafi. Od pierwszych kroków przez korytarze pełnej inżynierów Politechniki przekonasz się, że coś w tym jest.

(III) Poli-wizja  Tu tryska źródło wiedzy i doświadczeń życiowych kadry inżynierskiej i zarządzającej. Stąd czerpią doświadczenia i wzory. Ludzie bezradni wśród ekonomicznego chaosu uzyskali od nas bezcenną radę, znaleźli wzór dla rozstrzygania gospodarczych dylematów: trwać, utrzymać każdą komórkę, za wszelką cenę, choćby bez sensu. Reformę zredukować do utopii.

(IV) Pączkowanie Zastanawiają mnie procesy przemian strukturalnych, tu trzeszczy instytut, tam wydział. Przezorniejsi dbają przy okazji o budowę cokołu odpowiedniego na przyszłość. Podświadomie ulegam ogólnemu przeświadczeniu, że samo zjawisko dzielenia jest złe. W jedności siła – pamiętam ze szkoły.